Spotkałem tam wielu ludzi otwartych na Europę, którzy z uśmiechem twierdzili, że choć do stolicy mogą już dostać się szybko i bezpiecznie drogą ekspresową S3 i autostradą A2, to nadal do Warszawy mają dużo dalej niż np. do Berlina. Stąd sytuacja ekonomiczna państw położonych na zachód od Odry i Nysy Łużyckiej jest dla nich równie ważna, jak stan i kierunki rozwoju polskiej gospodarki.
Spotkałem się też z unikatowym pomysłem, aby pomimo niewidzialnej granicy dzielącej Ziemię Lubuską na dwa byłe województwa, gorzowskie i zielonogórskie, włodarze czterech gmin wspólnie się promowali. Burmistrzowie Krosna Odrzańskiego Marek Cebula, Kargowej Sebastian Ciemnoczołowski, Gubina Bartłomiej Bartczak i Skwierzyny Tomasz Watros przystąpili do realizacji projektu, którego efektem było pozyskanie dwóch milionów złotych na wspólną promocję swoich terenów inwestycyjnych.
Projekt to nikatowy, bo rzadko zdarza się, aby samorządy łączyły swoje potencjały w działaniach promocyjnych. Dzięki projektowi, o tych czterech gminach będzie głośno nie tylko w całej Polsce, a również na najważniejszych targach Europy.
Niewiele jest samorządów tej wielkości, które mogą sobie pozwolić na taką akcję promocyjną – podkreślają z dumą ci czterej dżentelmeni.
W ramach projektu organizowane będą: kompleksowa i nowoczesna kampania informacyjno-promocyjna, misje gospodarcze oraz spotkania dla grup przedsiębiorców z Polski i z zagranicy.
Wspólna promocja, środki finansowe i wkład gmin do projektu ułatwi im dotarcie z projektem do społeczeństwa, co jest szczególnie istotne. Takie działania niewątpliwie przyczynią się nie tylko do pozyskania inwestorów i turystów, ale pozwolą także zwiększyć jakość usług, które są dostarczane mieszkańcom.
Włodarze chcą połączyć swoje potencjały, dlatego że każda gmina dysponuje innymi warunkami, jeżeli chodzi o inwestorów – jedna ma lepsze tereny pod zabudowę, druga dostęp do głównych szlaków komunikacyjnych, czy lepsze położenie pod kątem terenów rekreacyjnych.
Rozwój gmin jest dzisiaj mierzony w liczbach miejsc pracy, przedsiębiorstw i klimatu do inwestycji. Na to wszystko potrzebne są jednak pieniądze, których w samorządach na efektywną promocję gospodarczą jest niewiele. Stąd, pomysł wspólnego pozyskania zewnętrznych źródeł finansowania, to przysłowiowy „strzał w dziesiątkę“!
Na koniec moja uwaga przed zbliżającymi się wyborami w Polsce. Samorząd powinien dziś funkcjonować jak firma, zarządzana przez burmistrza – menadżera, a nie przez urzędnika. Nawet najsympatyczniejszy urzędnik nie zastąpi wykwalifikowanego menadżera, wyposażonego w specjalistyczną wiedzę o finansach, budownictwie, inwestycjach, czy pozyskiwaniu środków unijnych.
Wspomniani przeze mnie burmistrzowie stanowią fantastyczny przykład, że jedno nie wyklucza drugiego. Pełniąc swoje funkcje z oddaniem dla lokalnych społeczności, dbają równolegle o to, aby wszystkim przyświecały również zasady rozsądnego gospodarowania i ekonomii.
Dariusz Rosati